„Wędrówka jedną życie jest człowieka….”
Czerwiec to piękny miesiąc. Szczególnie dla uczniów – ostatni miesiąc nauki w szkole i furtka na wakacje. Ale zanim one nastąpią trzeba jeszcze napisać ostatnie sprawdziany, tu i ówdzie poprawić oceny, a jeżeli uczęszcza się do klasy mundurowej – wziąć udział w obozie.
Organizacja obozów podsumowujących roczne kształcenie klas mundurowych w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Solcu nad Wisłą to już tradycja. Zazwyczaj jednak były to obozy stacjonarne. W tym roku szkolnym zapadła decyzja, że będzie to obóz wędrowny.
Przygotowania rozpoczęto od wyznaczenia kierunku. Po wstępnych ustaleniach i zaproszeniu od pani Lidii Łukasik, Dyrektora ZSS w Chotczy oczywistym stało się, że w tym roku będzie to Chotcza. Jeszcze tylko gorączkowe poszukiwanie sprzętu turystycznego, pakowanie plecaków i można było ruszać.
A oto krótki opis wydarzeń, które miały miejsce w ciągu dwóch czerwcowych dni – 18 i 19. VI 2015 r.
Dzień pierwszy
- Godz.8.30 – klasy mundurowe w gotowości wymarszu. Pogoda sprzyja – nie pada i nie jest zbyt ciepło. Uśmiechy na twarzach, plecaki wydają się lekkie J
- Godz.9.30 – Kłudzie. Pierwszy dłuższy odpoczynek. Czas na poluzowanie sznurowadeł czy regulację szelek od plecaka, który wydaje się nieco cięższy.
Niespodzianka – dzięki uprzejmości członków Stowarzyszenia Przyjaciół Solca kolejny odcinek trasy młodzież pokonała łódką. Trochę to jednak potrwało- jednorazowo można było zaokrętować J nie więcej niż 10-12 osób.
- Godz.11.00 – lądowanie w okolicach wału przeciwpowodziowego , ciągnącego się wzdłuż Wisły w kierunku Chotczy zakończone. Żegnamy miłych panów ze stowarzyszenia i udajemy się w dalszą wędrówkę.
- Godz.12 – samo południe. Robi się coraz cieplej, plecaki jakby cięższe. Wychowawcy wzmacniają się kawą i słodyczami.
- Między godz.12, a 14 – wędrujemy dalej wzdłuż wału (kiedy on się skończy?).Po drodze oglądamy budynek stacji pomp, zbaczamy z trasy, aby obejrzeć ujście Iłżanki do Wisły.
- Około godz.14.00 – odpoczynek i obiad w plenerze- na łące w miejscowości Jarentowskie Pole. Bigos w takich warunkach smakuje zupełnie inaczejJ
Niespodzianka – na chwilę dołączają do nas uczniowie klasy II, którzy demonstrują umiejętności nabyte podczas kursu pomocy przedmedycznej.
- Godz.15.00- 17.00 – wędrówki ciąg dalszy. Bliskość Chotczy dodaje sił. Docieramy do celu około godz. 17. J
- Między 17.00, a 22.00 – na początek zakwaterowanie. I tu okazało się, że namiot można rozbić (chociaż nie tak szybko).Potem czas na posiłek, oczywiście przy ognisku. Po zaspokojeniu głodu wszyscy usiedli w kręgu i rozpoczęła się integracja, czyli wspólne śpiewanie i zabawy. Należy odnotować, że dobry przykład wokalnego przygotowania dali wychowawcy, wspierani przez przybyłego na ognisko Dyrektora ZSP w Solcu nad Wisłą, pana Marcina Węgłowskiego.
W tak zwanym międzyczasie chłopcy rozegrali mecz piłki nożnej z reprezentacją młodzieży z Chotczy.
- Po godz. 22.00 – cisza nocna – podobno byłaJ
Dzień drugi – 19.VI
- Rano – standardowe czynności – pobudka, toaleta, śniadanie, pakowanie, sprzątanie
- Trochę później – wszyscy przemieścili się do Lipska, gdzie byli gośćmi Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lipsku. W czasie, gdy strażacy zapoznawali młodzież ze sprzętem gaśniczym, jakim dysponuje jednostka, wychowawcy ( przy kawie) mogli porozmawiać o specyfice pracy w zawodzie strażaka.
- Na koniec – powrót do Solca i głęboki żal L, że następna taka wędrówka dopiero za rok.
Jeszcze kilka refleksji. Obóz wędrowny różni się pod wieloma względami od stacjonarnego. Jak wszystko – ma swoje zalety i wady. Obecnie coraz trudniej namówić młodych ludzi do udziału w imprezach pieszych takich jak np. rajdy. Bardziej atrakcyjne są dla nich wyjazdy rowerowe, czy autokarowe. W zamyśle organizatorów obozu było pokazanie uczniom, że wędrówka piesza też może być atrakcyjna. Wydaje się, że był to właściwy ruch, w dobrym kierunku.
Andrzej Kańkowski
nauczyciel ZSP w Solcu nad Wisłą
- Podziękowania za pomoc w organizacji obozu dla :
Dyrektora ZSS w Chotczy, pani Lidii Łukasik; Dyrektora ZSP w Solcu nad Wisłą, pana Marcina Węgłowskiego; Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Lipsku, bryg.mgr inż. Tomasza Krzyczkowskiego; Stowarzyszenia Przyjaciół Solca;
wychowawców klas pierwszych, nauczycieli ZSP w Solcu nad Wisłą.